...
🛫 Przeczytaj więcej o infobiznesie, wiedzy finansowej, rozwoju osobistym. Biznes internetowy, biznes w Internecie, inwestycje, zarobki, zawody, opłacalne inwestycje, depozyty. Historie sukcesu, samorozwój, rozwój osobisty.

Sukces to 1% talent i 99% ciężka praca

21

Jak często zasypiając i będąc sam na sam z otaczającym nas światem, użalamy się nad sobą, tak nieszczęśliwymi, pozbawieni wszelkiego rodzaju talentów?

Tam inni płoną jasno od urodzenia, błyszcząc grą na instrumentach muzycznych, wykonując z wdziękiem skomplikowane dzieła operowe, tańcząc uroczo, recytując z pamięci klasyczne utwory, płynnie mówiąc obcymi językami, z łatwością rozwiązując najtrudniejsze zadania w głowie, pokonując wszystkich w konkursy…
A ja, szara miernota, do niczego, nieszczęśliwa i słaba…
Szloch, szloch…
No, Bóg nie dał nam żadnych talentów, szczęście nas ominęło, los nas oszukał.
Cóż, nie ma nic do zrobienia, świat jest niesprawiedliwy, – dla innych nic, ale dla nas nic…
Skoro nie ma talentów, to nawet nie spróbujemy – to nadal bezużyteczne. Nic nam nie zadziała, nieutalentowani…

Sukces to 1% talent i 99% ciężka praca

Nie będę się z nikim kłócił, nie mówiąc już o udowodnieniu czegoś, ale podam kilka przykładów.

Laszlo Polgar, węgierski nauczyciel, przestudiował dzieciństwo i źródło sukcesu wielu błyskotliwych ludzi, w szczególności Wolfganga Mozarta, i doszedł do uderzającego wniosku: źródłem wspaniałego sukcesu Mozarta było jego wychowanie, a nie wrodzony talent.
Ojciec Wolfganga sam był skrzypkiem i cały swój wolny czas poświęcał na naukę gry na skrzypcach, klawesynie, śpiewu i solfeżu dla syna.
Po przestudiowaniu dzieciństwa i historii życia wielu wspaniałych ludzi L. Polgar napisał książkę „Bring up Genius!" Jak wychować geniusza.

Laszlo Polgar nie stał się twórcą kolejnego twierdzenia czy hipotezy, której dowód leżałby w sferze logiki i scholastyki. Poszedł inną drogą: własnym życiem udowodnił swoje twierdzenie, wychowując trzech genialnych szachistów, którzy nie mieli sobie równych przed pojawieniem się na szachowym Olympusie i nadal nie mają.
Kiedy Laszlo zdecydował się zrealizować swoje przekonanie, Bóg dał mu trzy córki, ale nasz badacz nie stracił głowy, nie cofnął się i osiągnął wybitne wyniki, które po prostu wstrząsnęły całym szachowym światem.
A im ostrzejsze i jaśniejsze są osiągnięcia Laszlo i sukcesy jego córek.
Dlaczego w szczególności szachy – po prostu pierwsza córka Laszlo znalazła jego szachy w szafie.
Laszlo Polgar i jego żona cały czas poświęcali rozwojowi i wychowaniu swoich dzieci. W efekcie ich córki stały się szachowymi geniuszami, a najmłodsi, odnoszący największe sukcesy, pokonali męskich mistrzów świata.

Philip Ross, „How to Raise a Genius”: „Badania z ostatnich dwóch dekad wykazały, że ściśle osądzeni, profesjonalni hazardziści nie radzą sobie lepiej niż amatorzy, prawdziwi koneserzy wina rozróżniają napoje niewiele lepiej niż laicy, a słynni psychiatrzy są w stanie pomagać pacjentom nie bardziej niż ich kolegom, nie obciążonym stopniami i tytułami. I nawet gdy istnienie kompetencji nie budzi wątpliwości, na przykład w dziedzinie edukacji czy biznesu, często trudno je zmierzyć, a tym bardziej wyjaśnić.

To znaczy „sądząc ściśle”, jak pisze F. Ross, to większość z nas to „przeciętność”.

Malcolm Gladwell w swojej książce Geniuses and Outsiders pisze o „zasadzie 10 000 godzin”, w której musisz spędzić przynajmniej to, co jest potrzebne, aby odnieść sukces. Mówi również, że wrodzona zdolność do osiągania sukcesu odgrywa mniejszą rolę niż przygotowanie.

Eric Bertrand Larssen w książce „Bez użalania się nad sobą” mówi, że ojciec tenisisty Andre Agassi pracował jako stróż tenisowy w hotelu w Las Vegas, a Mike cały swój wolny czas poświęcał na treningi tenisowe dla swoich dzieci. Trzej starsi codziennie ćwiczyli z pistoletem tenisowym, co ich ojciec ulepszył, zwiększając prędkość piłek.
Kiedy urodził się Andre, jego ojciec dopracował już swoje metody treningowe. Powiesił piłkę tenisową nad łóżkiem syna, aby rozwinąć koordynację wzrokowo-ruchową.
Gdy tylko Andre mógł chodzić, przywiązał do ramienia rakietę tenisową. Kiedy chłopiec miał dwa lata, nauczył się służyć na dużym korcie tenisowym.

Tiger Woods trafił do klubu golfowego, gdy nie miał jeszcze roku.

David Beckham jako dziecko znikał dzień i noc w parku we wschodnim Londynie, gdzie od pewnego momentu ćwiczył godzinami na bramkę. Jego ojciec powiedział, że David „mieszkał w tym parku”.
Beckham powiedział: „Moim głównym sekretem jest ciągłe szkolenie. Zawsze byłem przekonany, że jeśli chcesz osiągnąć w życiu jakiekolwiek rezultaty, musisz trenować, trenować i trenować od nowa.

Pisarz Ray Bradberry od dwunastego roku życia pisze co najmniej tysiąc słów dziennie. Po 8 latach stał się sławny iw tym czasie napisał trzy miliony słów.

Tutaj mamy odpowiedź na nasze nocne narzekanie na brak wrodzonych talentów.

Erik Larssen podsumowuje, że talent to słowo, którego nie powinno być.

F. Ross pisze, że wszyscy teoretycy są zgodni co do jednego: „zasada dziesięciu lat”, zgodnie z którą w przybliżeniu tyle czasu ciężkiej pracy potrzeba, aby doskonale opanować dowolną umiejętność. Nawet młodzi geniusze, tacy jak matematyk Gauss, kompozytor Mozart i szachista Bobby Fischer, musieli włożyć równoważny wysiłek — po prostu zaczęli wcześniej i prawdopodobnie pracowali ciężej niż pozostali.

Świat jest ułożony w taki sposób, że szczyty osiągają nie ci, którym coś dano od urodzenia, ale ci, którzy za sukces, za zwycięstwo zapłacili krwią, potem, wytrwałością, cierpliwością i wieloma, wielogodzinnymi treningami i ćwiczeniami.

Jeśli utożsamiamy się z tym, co chcemy osiągnąć, poświęcimy wystarczająco dużo czasu na opanowanie czegoś, czyli części naszego życia, kiedy umiejętność lub zdolność stanie się częścią naszej osobowości i charakteru, to również odniesiemy sukces w czymkolwiek takim jak ci wielcy ludzie wspomnieliśmy powyżej.

Tak więc prawo sukcesu we Wszechświecie nie jest wrodzoną zdolnością, ale umiejętnościami nabytymi, nie „prawem talentu”, ale „zasadą 10 000 godzin”.

Tak, są tacy, dla których prawie wszystko jest łatwe od urodzenia, ale jeśli nie podejmą niezbędnych wysiłków i nie będą wystarczająco dużo czasu, aby osiągnąć cel, pozostaną z niczym. Powiem więcej, stracą nawet to, co im dano od urodzenia.

Ponieważ jesteśmy przyzwyczajeni do marudzenia i narzekania, możemy nadal lamentować, że urodziliśmy się „niewłaściwymi rodzicami”, którzy „nie przywiązali nam rakiety tenisowej do ramienia” lub założyli nam narty zamiast sandałów.

Ale porównywanie swojego życia z innymi jest co najmniej głupie – każdy z nas jest we własnej sytuacji.

Źródło nagrywania: zen.yandex.ru

Ta strona korzysta z plików cookie, aby poprawić Twoje wrażenia. Zakładamy, że nie masz nic przeciwko, ale możesz zrezygnować, jeśli chcesz. Akceptuję Więcej szczegółów